Dlaczego ja? I dlaczego ze mną?
Szczerze? Nie wiem…Bo jak mam być obiektywna? Sama o sobie pisząc? Sama do siebie przekonując?
Mając do tego świadomość jak bardzo nowa jestem? I jak bardzo mało jeszcze wiem o tej mej Miłości?
Może jednak właśnie dlatego? Dlatego, że pokochałam ten kawałek Świata, zanim go tak naprawdę poznałam? W ciemno niemal. Jak kota w worku…Dlatego, że choć w życiu nie ośmieliłabym się powiedzieć, że znam Gruzję doskonale, to wykrzyczeć mogę z całą odpowiedzialnością, że czuję ją całą sobą…Że wtapiam się w klimaty tego kraju, przyjmuję zasady, obyczaje i szeroko pojęty „mentalitet”…Z całym dobrodziejstwem inwentarza. I z poszanowaniem wszystkiego, co niekiedy nie mieści się w naszych europejskich głowach…
I może dlatego, że zabieram Was…do siebie? Do swoich przyjaciół. Jestem jak w domu i atmosferę tę przelewam na Was.
I może też dlatego, że nie stosuję żadnych „gwiazdek”. Nie robię fakultetów dodatkowo płatnych – zobaczycie coś w planach i kosztach – oznacza że tak jest. I koniec i kropka.
A może dlatego, że nie głodzę Was, mimo, iż w Gruzji dwa posiłki – śniadanie i obiadokolacja – są powszechnie przyjętą normą. U mnie nie. Sama nie lubię być głodna. I nie pozostawiam Was też bez wina.
Albo dlatego, że nigdy się nie męczę. Tam. Zawsze jestem dla Was. I zawsze bawię się z Wami. Nie uzurpuję sobie prawa do czasu wolnego. Nie – kiedy jestem ze swoją ekipą. To tak, jakbym odeszła od stołu w trakcie przyjęcia. A ja lubię przyjęcia. I kocham ludzi z którymi siadam do stołu. I kocham domy w których te stoły na nas czekają…
A kiedy…przestanę Gruzję kochać – przestanę to robić. Po prostu. Przestanę Wam o niej opowiadać i nią się ekscytować. Przestanę płakać przy wylocie i wzruszać się przy lądowaniu…Dopóki tak jest – oznacza, że jestem zakochana w Niej do bólu i zatracona w Niej na wskroś.
Tak, to chyba moja odpowiedź…Daj porwać się w Podróż Życia właśnie mi…a ja, nic nie udając, przeżywając ją za każdym razem na nowo, pokarzę Ci co powaliło mnie w tym Innym Świecie, i co sprawia, że Gruzja jest w stanie zmienić wszystko…
Takie oto miałam natchnienie…Pomiędzy sprzątaniem a obiadem…
Gdańsk, 29.08.2016