Moje Gruzińskie Credo

MOJE GRUZIŃSKIE CREDO.
W PUNKTACH PIĘCIU.

1. ZAUFALIŚCIE MI – ZAUFAJCIE KIEROWCOM. Chłopaki znają swój kraj, a specyfikę
poruszania się po nim opanowali już dawno. Pokonują miesięcznie tysiące kilometrów i
pomijając już fakt, iż odpowiedzialni są za nasze życie, to przede wszystkim nie są
samobójcami. Mają rodziny i pragną do nich wrócić.
2. SUPRA GRUZIŃSKA. Żaden inny posiłek w Gruzji nie wymaga naszej subordynacji tak
jak kolacja. Nie wolno nam się na nią spóźnić, a jednocześnie nie rozpoczynamy
posiłku bez kompletu załogi.
3. POSZANOWANIE TAMADY. Tamada to Tost Master i serce supry. Nie będę Was
jednak uciszać przy stole, kiedy wygłaszany jest toast. Jesteście dorośli. Jeśli uznacie,
że gruzińska forma kultywowania biesiady, jedyna taka na świecie i wpisana na listę
kulturowego dziedzictwa UNESCO, jest dla Was mało istotna – trudno. Wasz wybór i nic
z tym nie zrobię. Pamiętajcie jednak, że nie siedzicie przy stole sami. Ktoś inny może i
ma pełne prawo wysłuchać, poczuć i chłonąć.
4. NASZE MIEJSCA NOCLEGOWE TO NIE RESTAURACJE I PUBY. Są cudowne,
klimatyczne – otwierają przed nami dusze i serca, acz około północy powinniśmy
zakończyć kolację i przenieść się w miejsce, gdzie nikomu nie będziemy przeszkadzać.
Pamiętajmy też, że rano powrócimy na śniadanie i będziemy wymagać, aby było gotowe
na czas.
5. GRUZJA JEST GRUZIŃSKA. Nie meblujmy im świata. Nie mamy do tego prawa.
Przyjechaliśmy na Kaukaz na moment. Starajmy się docenić tę wyjątkową egzotykę.
Gruzja istnieje do dziś właśnie dzięki sile swojego szeroko pojętego charakteru. I mało w
nim podobieństw do Europy.