Przeczytaj i zdecyduj

Ten tekst dedykowany jest w całości Tobie. Gościu mój!

I nawet, jeśli przejrzałeś już wszystkie wpisy na stronce, rozrzucone po różnych zakładkach, nawet jeśli już gdzieś i na poniższe frazy się natknąłeś – nic nie szkodzi. Informacji nigdy za wiele. Co najwyżej się utrwali 😉

Bo tak to już ze mną jest. Zanim napiszesz do mnie, zanim zadzwonisz, zanim być może zdecydujesz się w ogóle na Gruzję i w końcu, zanim w wyniku tego wszystkiego dojdziemy do jakichkolwiek konkretów…to za każdym razem czuję nieodpartą potrzebę, aby w tym gruzińskim temacie jeszcze trochę popłynąć 😉 Bo jak inaczej mogę Cię zmobilizować, przekonać i nakręcić na podróż j e d y n ą taką…?

Zatem, poniżej, w na pewno nie krótkim elaboracie ;-), postaram się jeszcze bardziej przybliżyć Tobie i siebie i swoje Gruzji postrzeganie – aby jasność była jak największa w temacie i pewność wyboru, że wymarzony wyjazd i wydane oszczędności przełożą się na Podróż Życia! To jest moje największe pragnienie.

A  jeśli w trakcie czytania okaże się, że coś nie gra, nie do końca pasuje, z różnorakich względów – to niechaj ten elaborat posłuży za drogowskaz na przyszłość. Bo, że do Gruzji trzeba – to rzecz nie podlegająca dyskusji oczywiście! Teraz tylko musisz podjąć decyzję: Jak? Kiedy? I z kim? Jeśli wybór padnie na mnie…Będę zaszczycona! Jeśli nie – pozostanę dumna z odwiedzin, z zainteresowania, z nawiązanego kontaktu i szczęśliwa, że rozbudziłam i w Tobie pragnienie Gruzji!

Póki pamiętam, bo być może nie wszędzie jednak zajrzałeś, zapraszam Cię, i to z naciskiem ogromnym(!) na całą swoją stronę, a  z w ł a s z c z a  do sekcji WAŻNE.

Wszystko tam jest ważne. I n i e  tylko dla potencjalnych gości mych, ale ogólnie dla wszystkich, którzy wybierają się do Gruzji, mając jakiś tam bagaż oczekiwań. Dla mnie zaś, Twoja znajomość w temacie jest absolutnie priorytetowa! Świadomość, że wiesz na co się decydujesz daje mi poczucie spokoju, a grupie – fantastycznego kompana! Proszę, obczytaj moją stronę wnikliwie. Możesz lekturę podzielić na etapy 😉 Znajdziesz też i filmiki i zdjęcia. Spostrzeż, jak tam sobie poczynamy w zespole i na czym polega ta akurat  m o j a  Gruzja 😉

Wszystko bowiem o czym piszę, na co uczulam, przed czym przestrzegam, pisane jest  d o ś w i a  d c z e n i e m  i pokazuje jak, z kim i do jakiego kraju właśnie jedziemy. Bo przecież nikt nie ma się w Gruzji, ani męczyć, ani czuć źle! Zatem – jak najobszerniejsza i najuczciwsza informacja jest dla dobrego odbioru i pobytu świadomego bardzo ważna.

Zapraszam Cię też gorąco, na niemal bez przerwy żyjącego fanpage’a na facebooku (https://www.facebook.com/gruzjamojamilosc/). Tam również czeka na Ciebie zdjęć masa, zapraszają opisy dniowe wypraw minionych, a także teksty luźne, pisane w natchnieniu, wspomnieniu i oczekiwaniu 😉

Myślę, że istotnym punktem będą dla Ciebie opinie dodawane przez moich gości. Są szczególne zwłaszcza dla kogoś, kto poszukuje nie tylko widoków, ale i emocji na wielu płaszczyznach! (https://www.facebook.com/pg/gruzjamojamilosc/reviews/?ref=page_internal)

Oczywiście, że odsyłam Cię do tych recenzji z nieukrywaną satysfakcją. Byłabym bowiem skrajną hipokrytką skrywając fakt, jak bardzo te opinie mnie niosą! Tak. Jestem z nich niebywale dumna! Utwierdzają mnie w przekonaniu, że dobrze wybrałam, w dobrej konwencji osadziłam tę swoją Miłość. A wybór ten niezmiennie podparty jest oddaniem i zachwytem. Wszystkiemu co gruzińskie. I wszystkiemu co ludzkie. Po ludzku.

Co zaś do całej mej Gruzji Ukochanej, to musisz wiedzieć, że ma ona swoje 5 minut. Niewątpliwie. Oblężenie Gruzji już w tej chwili sięga Zenitu! I faktycznie, jeśli jechać to…albo teraz, albo nigdy. A i uważam, że dla poznania jej naprawdę, dla poczucia taką jaką jest jeszcze(!), cudownie i n n ą…to właśnie jest t e r a z! Teraz już! Za trzy-pięć lat, będzie to zupełnie inny kraj…Bo Gruzja się zmienia. Tak jest, czy się nam to podoba czy nie. Proces to na szczęście powolny, acz zauważalny. Ja tam już ją kocham na zabój, acz, ważne, by jeszcze zdążyć się zakochać 😉

 

Loty.

Oczywiście że wybór linii, terminu (bo nie musi być taki jak daty ramowe wyprawy!) oraz lotniska należy do moich gości. I w tym pomogę na ile jestem w stanie. Acz generalnie latamy do Tbilisi i króluje tu PLL LOT (wystarczy dowód osobisty). Duża część moich gości dolatuje również liniami ukraińskimi UIA. Z przesiadką w Kijowie i paszportem obligatoryjnym wówczas! Linie ukraińskie są naprawdę dobre, sprawdziłam wielokrotnie, a ceny tańsze niekiedy od naszego rodzimego przewoźnika. Ale nie zawsze. Bo i PLL LOT kupiony wcześniej (wielu kupuje bilety jak tylko się pojawią – na rok do przodu!) można kupić za 600-1000 zł. Każda zaś cena do 1500zł jest niestety dobra. Jak na tę destynację. Taki los ;-(

I według mnie właśnie, te ceny lotów do Gruzji ukierunkowują jednocześnie naszą świadomość cen tam. Oczywiście mówię o imprezie prowadzonej kompleksowo od a do z, zorganizowanej i uszytej niemal na miarę, bo wiadomo, że samemu, z plecakiem, na żywioł zupełnie, też można i oczywiście taniej. Acz…czy równie cudnie? I czy to będzie właśnie  t a  Gruzja? Nie wiem…Kwestia priorytetów przede wszystkim chyba. I szczęścia na kogo się tam trafi. Bo i na Kaukazie, choć mym umiłowanym, to jednak i tam nie brakuje cwaniaczków i nieodpowiedzialnych kierowców (!). I dlatego bardzo na to uczulam. No i jednak…naprawdę ważne z kim  się patrzy! I z kim współodczuwa J

Dlatego, jak niemal mantrę ;-), zawsze powtarzam: Jest decyzja, pasuje plan, pasuje wybór, jest ten moment, ten impuls, to bilet trzeba kupić (czym szybciej tym lepsza jego cena!), odżałować i zapomnieć. I koniec. Bo akurat ja, więcej n i c od swoich gości nie wymagam. Aż do wylądowania w Gruzji! A nawet do pierwszego śniadania 🙂

Żadnych zaliczek! Twój bilet jest gwarancją. Zaś brak zaliczek, choćby symbolicznych, jest dużą ulgą dla uczestnika i daje czas na uzbieranie na wyprawę. Zwłaszcza, jeśli  kupi się bilet odpowiednio wcześnie. I tak właśnie najlepiej do tego podchodzić. Ja Przyjacielu, do rozpoczęcia naszej wspólnej przygody nie potrzebuję Twoich pieniędzy. Potrzebuję maila z biletem 😉 Tak działam i nie zamierzam tego zmienić, bo działa świetnie!

 

Wyjazdy.

Musisz wiedzieć, że każda z moich wypraw  jest opisana  zawsze tylko w zarysie – jeśli chodzi o trasę (bo to Gruzja przecież! – kraj nieprzewidywalny i Kaukaz niebotycznie górzysty, i ta niewiadoma, to że nic nie wiemy na pewno do końca (zwłaszcza w górach!), do momentu otworzenia oczu tam, do chwili spojrzenia na aurę – to właśnie jest element tej ukochanej przeze mnie „wartości dodanej” 😉 Jeśli ktoś ma na Gruzję szczegółowy plan dniowy i godzinowy przed rozpoczęciem wyprawy – śmiem twierdzić, że… chyba nigdy w Gruzji nie był. I nie wiele o tym kraju wie. Ja zaś nie wysyłam swoich gości do Gruzji, na wycieczkę. Ja z Wami podróżuję. Z Wami się bawię! Jestem 24 godziny na dobę z ludźmi którzy mi zaufali. Zawsze! Jestem też po to, by na miejscu rozwiązywać wszystkie niespodzianki. Natychmiast zaradzić. A wieczorem…wznieść za to toast 😉

Natomiast to, co staram się, by było jasne i przejrzyste jak kryształ, to koszt. I z tego w 100% muszę się przed Tobą wywiązać. Zdałeś się na mnie. Mi zaufałeś. Powierzyłeś swój czas, swoje oszczędności, a przede wszystkim swoje marzenia!

Każdy wyjazd jest więc wyceniony w opisie i zawiera kompleksowe wyszczególnienie, za co konkretnie płaci mój gość. I uważaj…nie  klient. Gość. A w rezultacie końcowym bardzo fajny kumpel, przyjaciel, a już na pewno dobry znajomy…Tak się dzieje 😉

Ale wracając do moich planów. Nie znajdziesz w nich żadnej gwiazdki. Żadnej skrzętnie ukrytej, szelmowsko przemyconej informacji. To co widzisz – czytasz. To co czytasz – otrzymasz. Jeśli ujęłam coś w specyfikacji kosztów – oznacza to, że tak jest! Tutaj jeszcze raz odsyłam Cię do opinii wyrażonych o mnie, bo naturalnie każdy ma prawo wątpić w jakaś tam egzaltowaną blondynę 😉 I ja to rozumiem.

 

Charakter.

Wszystkie tripy są naprawdę tak samo cudne! Bo Gruzja przecież jest niewyobrażalnie piękna! I krajobrazowo. I po ludzku…I zatracić się w niej można, i zresetować i dystansu do codzienności nabrać…

Wyjazdy jakie opracowuję sama i wielokrotnie już odbyłam oczywiście, choć za każdym razem odkrywam i tak na nowo(!), są urozmaicone krajobrazowo, i dają możliwość nietuzinkowości. Uciekam bowiem od miejsc komercyjnych jak mogę i na ile mogę. Bo są oczywiście tzw. “must see” i ciężko ich gościom nie pokazać, skoro i ładne, i każda pocztówka je odzwierciedla. Nie mniej i tak w tym wszystkim stawiam na prawdziwość i duszę. A to, otrzymujemy w Gruzji tylko od…Gruzinów! I nikt mnie nie przekona że jest inaczej! Począwszy od kierowców, koniuszych, restauracji, hosteli rodzinnych i rdzennie gruzińskich (!) czy prostych, zwykłych domów w jakich niekiedy śpimy. Bo t o jest Gruzja. I prawdziwa Gruzja jest właśnie t a k a…

Mówię Ci…Zwariować po prostu można w tej Gruzji od ogromu Cudów Natury…I ludzi, za którymi tęsknię jak za najbliższymi członkami rodziny…Zresztą bez nich, bez tych gruzińskich braci, mam, sióstr i domów…nie byłoby dzisiaj takiej mnie…Razem tworzymy Gruzję prawdziwą. Najcudniejszą! I to wiem już  na pewno 🙂

I właśnie taki świat pragnę Ci pokazać….Chcę po prostu ujawnić i Tobie jakoby sedno tej mojej Gruzji, takie od środka poznanie jej – bo i wśród widoków, i ludzi niespotykanych! I doznań niesamowitych bo współdzielonych z innymi, a jednocześnie nie z dzikim tłumem.

I jeszcze raz, ta bardzo ważna sprawa, niespotykana raczej z tego co się orientuję i pragnę to ponownie podkreślić – raz, że Twój bilet to 100% miejsca. Dwa – bilet to naprawdę jedyny wydatek który ponosisz teraz. Jedyna dziura budżetowa, aż do wyjazdu 😉

Bazujemy na zaufaniu. Ja – że polecisz ze mną. Ty – że nie zostawię Cię na pastwę losu 🙂

Zaś czas od zakupu biletu do wylotu, działa na Twoją korzyść. Naprawdę! Codziennie tylko zbieraj na wyprawę! I doczekasz się. Zobaczysz, że t e n dzień przyjdzie szybciej niż myślisz! Gotowy na Podróż Życia?

Myślę też, że moje podejście nie jest naiwne. Ufam, że życiowe. A wiem, że praktyczne. I sprawdza się, bo na szczęście ani goście, ani przede wszystkim potencjalni uczestnicy, nie utożsamiają mnie z typowym biurem podróży! Bo jak można po Gruzji w 30-40 osób??? Jak poczuć kraj zza szyb autokaru??? Nie poznając nawet wszystkich imion współtowarzyszy??? Nie obcując z kierowcą jak z bratem??? Nie wjeżdżając w najcudniejsze zakątki??? Nie wyobrażam sobie… Nie mam pojęcia. Kaleczenie kraju to jest…;-( Każdy ma jednak prawo wyboru – i nic mi do tego. Ja jednak stawiam na to, byś czuł się w Gruzji jak w domu. I byś nią oddychał nawet po powrocie…

To tyle egzaltacji 😉 Bardziej objaśnić, podpowiedzieć, ukierunkować czy nakłonić Cię do decyzji… już nie potrafię…Wiem jednak jedno – daj mi się porwać w Podróż Życia, a będzie pięknie i prawdziwie! I absolutnie po gruzińsku! J

 

A ja?

Trochę już o mnie wiesz. Myślę też, że już na tym etapie jesteś w stanie odpowiedzieć sobie, czy to mam być ja? I dlaczego? Bądź, dlaczego nie? To absolutnie Twoja decyzja. Ja zaś tylko jeszcze na koniec dodam, że…

Nie kończyłam turystyki. Nie jestem książkowym pilotem. Ani instruktorem jazdy konnej, czy narciarstwa. Nie jestem też przewodnikiem górskim. Jestem sobą. Kocham Gruzję. Pragnę i Ciebie w niej rozkochać. Nie boję się wyzwań. I ciągle się uczę. I Gruzji i Życia. I siebie.

asia

GruzjaMojaMiłość