Zwiedzanie Gruzji – Kahetia

Gruzja nie jest moja. Ale to jest Moja Gruzja.

 

WINNE ENDORFINY KACHETII

 

„Kto nie zna Kachetii, nie zna Gruzji” —  Akaki Ceretieli

Jeśli góry są koroną wspaniałego krajobrazu Gruzji, to Kachetia jest jego jaśniejącym sercem. Znana niemal wyłącznie z winnic i winiarni, ta szeroka i żyzna dolina wcina się w śnieżny Kaukaz Dagestański od północy i mokradła Azerbejdżanu od południa. Zwiedzanie Gruzji nie może być pozbawione tego regionu. Bez niego jest niepełne. Niedopełnione…
Gruzja jest bez wątpienia miejscem narodzin wina. Nigdzie indziej na świecie dowody uprawy winorośli nie sięgają tak daleko. Odnalezione w grobowcach kaukaskich pestki winogron liczą sobie ponad 7 tys. lat, a  etymologia słowa „wino” początek bierze właśnie od gruzińskiego słowa g’vino.
Nie ma też kraju, w którym wino byłoby bardziej czczone, a kultura wina tak rozwinięta i pielęgnowana.
W Gruzji występuje ponad 500 rodzimych gatunków winogron, znacznie więcej niż gdziekolwiek indziej!
Większość z nich nadal pozostaje zupełnie nieznana reszcie świata i to tylko tutaj możesz spróbować niezwykle unikalnych odmian wina w szerokiej gamie subtelnych różnic smaku.

Przyjedź po wino, zostań dla ludzi!

 

MCCHETA / GRUZIŃSKA DROGA WOJENNA / GRUZJA ZWIEDZANIE
Mimo, iż zwiedzanie Gruzji zaczynamy niemal zawsze od Tbilisi, to jednak Mccheta – pierwsza stolica Gruzji, przenosi nas w nieopisany mistycyzm…To religijne centrum kraju z majestatyczną i niewiarygodnie piękną katedrą Sweti Cchoweli (Drzewo Życia) kryje w sobie szaty Chrystusa. Mccheta jest jak wrota przenoszące nas daleko daleko wstecz…Na wyniosłym wzgórzu stoi zaś Klasztor Dżwari, który wyrasta u zbiegu dwóch najważniejszych rzek Gruzji – Aragwi oraz Mktwarii i jest miejscem w którym Gruzini w 317 roku (!) przyjęli chrześcijaństwo. Od Mcchety też odliczam początek, wiodącej aż do granicy z Władykaukazem, Drogi Wojennej.
Jakieś 60 km od Tbilisi, na Drodze Wojennej stoi dumnie Twierdza Ananuri. Położona nad sztucznym Jeziorem Żinwalskim (Żółwiowym) strzeże doliny rzeki Aragwi od XVII wieku. Ananuri widziała niejedną bitwę i jest najważniejszym zabytkiem przy Gruzińskiej Drodze Wojennej. Następnie przejedziemy przez Gudauri (2200m n.p.m), – jeden z trzech gruzińskich kurortów narciarskich. Kiedyś Gudauri było tylko leżącą przy Gruzińskiej Drodze Wojennej stacją pocztową, gdzie dyliżanse
i carscy kurierzy wymieniali konie. W połowie lat 80., kiedy Gruzja należała jeszcze do Związku Radzieckiego, władze w Moskwie postanowiły pozyskać Kaukaz dla płacących dewizami obywateli Zachodu. Z pomocą austriackich inwestorów wybudowano hotele, wyciągi i nartostrady. Na oba pobliskie trzytysięczniki (Sadzale i Kudebi) prowadzą wyciągi krzesełkowe. Do dyspozycji narciarzy jest 35 km tras zjazdowych o wszystkich stopniach trudności. Warto wiedzieć.
Wciąż wyżej! Kolejny charakterystyczny punkt na Gruzińskiej Drodze Wojennej,
to Przełęcz Krzyżowa i pomnik „przyjaźni” rosyjsko-gruzińskiej. Wzniesiono go
u schyłku ZSRR, w 1983 roku, z okazji dwusetnej rocznicy podpisania traktatu
o przyjaźni między Gruzją, a Rosją. Układ miał ratować Kartlię przed Persami,
a wrzucił ją w ramiona Imperium Rosyjskiego. W 1801 roku Tbilisi stało się częścią Rosji. Pod tym względem historia tej części świata jest bardzo podobna do naszych dziejów.
I podobnie jak i nam, tak i im, Moskwa stawiała „pomniki przyjaźni”…
Jest to jednak miejsce przecudnej urody, a malownicze widoki roztaczające się
z platformy, rekompensują niesmak czasów minionych. Zresztą sam pomnik też jest zjawiskowy. Rotunda dekorowana jest barwną mozaiką łączącą motywy gruzińskie i rosyjskie. Odnajdziemy tam również cytat największego gruzińskiego poety, Szoty Rustawelego. Oczywiście o przyjaźni.
Przełęcz Krzyżowa (Dżwari) leży w głównym paśmie wododziałowym Wielkiego Kaukazu. Stąd rzeki płyną na południe (Aragwi, dopływ Mtkwari) lub na północ (rzeka Terek, przepływa obok Groznego). Dżwari jest najwyższym punktem na Gruzińskiej Drodze Wojennej (2395 m n.p.m.). Po jej przekroczeniu trasa prowadzi już tylko w dół, aż do Stepancminda (Kazbegi). Dalej zaś jest już Rosja –granica
z Władykaukazem.Hm…Byłam tam już kilka razy, widziałam i czułam Dotyk Kaukazu…Jego Potęgę…Jego Władzę…ale za każdym razem, jakby na nowo…roztaczające się z tych miejsc widoki stają się moją odnawialną energią…esencją doznań wzrokowych, a poczucie ludzkiej kruchości wobec potęgi gór…czyni mnie Talkienowym Niziołkiem…Obrazy te…pozostają w pamięci na zawsze…

KAZBEGI / GERGETI / GRUZJĘ ZWIEDZAĆ MOŻNA NA WIELE SPOSOBÓW 😉
Zawsze widziałam Kazbek (5047m n.p.m.) jak na dłoni, w pełnej krasie, w pełnym słońcu. Dlaczego teraz miałoby być inaczej? Ufam, że będzie jak dotąd!
Na szczyt się jak dotąd nie porwałąm, ale na wzgórze Gergeti (2170m n.p.m.)
i umiejscowiony na nim prawosławny klasztor Cminda Sameba z XIV w.  – jestem w stanie się wspiąć. Zresztą zawsze można i wjechać. Przecież to Gruzja…Jak się che – to można!
Doliny Sno i wioska Juta. Juta to jedna z najwyżej położonych miejscowości Gruzji, leży na wysokości 2150m n.p.m. i stanowi bazę wypadową na Masyw Chauchi zwanym gruzińskimi Dolomitami.
Ze Sno do Juty prowadzi niesamowita droga. Miejscami bardzo wąska, a przez większość czasu niemal ocierająca się o kanion. Wrażenia z drogi i otwierające się kaukaskie przestworza warte są każdego czasu jakim dysponujemy. O ile dysponujemy.
TELAVI
Oto stolica tytułowej Kachetii. Pięknie położone miasto, to już z zasady niemal – wszak jesteśmy w Gruzji. To, co dla mnie najbardziej fascynujące w Telavi to…wspaniały, niesamowity wręcz bazar, gdzie doświadczyć można niesamowitych kolorów, zapachów, oraz niespotykanych już u nas obrazów.
Telavi to Kachetia. Kachetia to wino. Wino to winnice. Bajecznie położona i zachwycająca wyglądem jest winnica Schumann Wines Chateau. To miejsce na lenistwo i złapanie oddechu.
Rodzinna winnica Twinss Old Cellar w Napareuli to kolejna gwarancja smaku, uroku i gruzińskiej atmosfery. Gospodarz – miłośnik i koneser wina ukochał je tak bardzo, że założył w domu prywatne muzeum wina! Zwiedzamy? A jakby tak z kielichem domowego trunku zanurzyć się w…basenie z widokiem na Kaukaz? Pysznie! 

KVARELI
Kolejny z 8 subregionów Kachetii. Kolejny, w którym można zanużać się do woli. Smakować, degustować, a co najważniejsze, wciąż i nadal, na okrągło obcować
z okolicznościami przyrody,  które, ostrzegam, mogą śnić się po nocach. Mamy tu winiarnię Tunel Winery Khareba’s oraz Winiarnię Kindzmarauli Corporation.
Kachetia to jednak nie tylko winiarnie. Kachetia to bogactwo architektury. Po drodze, na szlaku winiarski, dotrzeć można wręcz z automatu, do dwóch niezwykle cennych zabytków Kachetii. Pierwszy to Gremi – zabytek gruzińskiej architektury sakralnej
i warownej, pierwsza stolica Kachetii, siedziba królestwa Kachetii (XV –XVII w.). Gremi to fortyfikacja wewnątrz której znajdują się trójkondygnacyjny pałac królewski, kościół pod wezwaniem Michała Archanioła, wieża oraz zabudowania mieszkalne. Całość stoi na skalistym wzgórzu, u podnóża Pasma Głównego Wielkiego Kaukazu. Malowniczy widok tworzą ceglane budowle i mury na tle ośnieżonych gór.
Kolejną atrakcją objazdu Kachetii jest kompleks klasztorny Nekresi.  Monastyr zlokalizowany jest na wysokim wzgórzu. Wjazd jest bardzo stromy i wymaga dużej wprawy, dlatego też, zakaz wjazdu prywatnych samochodów wydaje się mieć tutaj uzasadnienie. Wjazd tylko marszrutką. Na górze można zobaczyć kilka budynków sakralnych  pochodzących z VIII i IX w. Poszczególne części oddzielone są grubymi murami, a z każdego punktu rozpościera się niesamowity widok na zieloną równinę. 

SIGHNAGHI – CITY OF LOVE
Sighnaghi to niewyobrażalnie usytuowane i jedno z najmniejszych miast w Gruzji. A na pewno jedyne zwane…Miastem Miłości!
Miasto okalają mury obronne z 1762 roku, których długość ustępuje tylko Murowi Chińskiemu! W Sighnaghi znajdują się dwie cerkwie – Świętego Jerzego oraz Świętego Szczepana. Natomiast 2 km od Sighnaghi znajduje się monastyr Bodbe z relikwiami Świętej Nino, miejsce pielgrzymek Gruzinów.
W tym magicznym miasteczku, położonym nad Doliną Alazani, spotkać można kolejne otwrte gruzińskie i domy i serca. Rozkoszować się widokiem, spokojem, wolnością…

DAWID GAREDŻI
Poprzez pustynne stepy, szutrowe drogi i bezdroża, dotrzeć można na granicę
z
Azerbejdżanem, do kompleksu monastyrów Gruzińskiego Kościoła Prawosławnego –  David Garedżi położonego we wschodniej Gruzji, na półpustynnych stokach góry Garedża. Część kompleksu znajduje się w rejonie Agstafa, na terenie Azerbejdżanu, dlatego też Dawit Garedżi jest tematem sporu między władzami gruzińskimi i azerskimi.
Kompleks kościelny został założony w VI w. przez jednego z trzynastu syryjskich mnichów, którzy przybyli w tamten region. Jeden z mnichów, Dawid osiedlił się
w naturalnej jaskini w Górze Garedża, w późniejszym czasie wybudował pierwszy monastyr – Lawra. Uczniowie Dawida: Dodo i Lukiane założyli następne dwa monastyry: Rka
i Natlismcemeli.
Mało kto wie, iż trzykrotne nawiedzenie Dawid Garedżi jest równoznaczne
z odwiedzeniem Jerozolimy.

DZIĘKUJĘ!p.s. na skutek gruzińskiego nieokiełznania mogą niekiedy wystąpić niewielkie niespodzianki…