11 dni. Tyle zostało do wylotu. Minie jak z bicza strzelił – wiem, oczywiście, że wiem. Mimo to, mam wrażenie, że będzie to jedenaście koszmarnie długich dni…Do tego, niekoniecznie łatwych. Na pewno – wypełnionych zadaniami pod sufit. Tym lepiej. Obym tylko w całym tym napięcio-oczekiwaniu nie zapomniała o walizce 😉 Zresztą, przecież uważam, że do Gruzji jestem w stanie spakować się w 5 minut, więc może czas przekuć to w czyn?;-)
Czuję, że to będzie kolejny wspaniały czas w Gruzji. Z kolejną wspaniałą, otwartą na Gruzińską Fantazję ekipą 😉
W ciągu minionego tygodnia miałam też okazję nawiązać nowe relacje tam (znowu;-)), nawet nie pamiętam już liczby rozmów, tych konkretnych i tych, takich, po prostu…Magia działa…w każdej nanosekundzie…
To co? To do następnego? 🙂
asia
p.s. MENATREBA znaczy TĘSKNIĆ…