Gruzja zmienia wszystko.
Nie zapomnę tych słów nigdy. Usłyszane na lotnisku w Tbilisi, tuż po wylądowaniu…
Kwiecień 2014.
Nigdy bym nie przypuszczała, ze ten pusty frazes, jak mi się wydawało wówczas, wywróci moje życie do góry nogami. Nie od razu rzecz jasna. To był proces, nie znowu jednak aż tak długi…
Marzec 2016
Mijają prawie dwa lata, a ja? Rzucam ukochany etat (dom niemal!), niczym dzieciak który opuszcza gniazdo po swoich 18-stych urodzinach. Więc…więc idę dalej własną drogą. W zasadzie…lecę.
Wariactwo…
Do tego do pierwszego od październikowej przerwy wylotu zostało 23 dni, więc fruwam nad ziemią!
Do miłego!
A tak sobie napiszę jako pierwszy, że jest czad 🙂
Tak! Pani Joanno to dobry wybór! Jestem tego pewna, trzymam mocno kciuki! 🙂